Ginące rasy i odmiany

W 1992 roku na szczycie Ziemi w Rio de Janerio uchwalono Konwencję o Różnorodności Biologicznej. Według definicji przyjętej oficjalnie przez Konwencję różnorodność gatunkowa oznacza „zróżnicowanie wszystkich organizmów żywych występujących na Ziemi w ekosystemach lądowych, morskich i innych wodnych, jak też w zespołach ekologicznych, których częścią są te organizmy. Dotyczy to różnorodności wewnątrzgatunkowej i różnorodności na poziomie ekosystemów.

O ile nie ma żadnej zasługi człowieka w tworzeniu różnorodności biologicznej (przeciwnie człowiek jest jej największym niszczycielem), to rolnicza różnorodność biologiczna jest „dziełem” hodowców i użytkowników. Bez nich nie byłoby tysięcy ras zwierząt gospodarskich ani odmian roślin uprawnych. Bioróżnorodność w rolnictwie to zarówno różnorodność gatunków roślin i zwierząt dziko żyjących na terenach rolniczych, jak i różnorodność gatunków, odmian i ras udomowionych oraz dzikich będących ich przodkami. Dzięki tej rozmaitości ras i odmian lokalnych populacji przez setki lat zagwarantowana była produkcja pożywienia. To rolnicza różnorodność biologiczna dała gwarancję przeżycia ludzi w najróżniejszych warunkach klimatycznych, geograficznych, środowiskowych i kulturowych.

W ciągu ostatnich 150 lat produkcja rolnicza zmieniła się zasadniczo. Początkowo ściśle związana z warunkami lokalnymi stała się zależna od przemysłu agrochemicznego. Naukowo „udoskonalone” odmiany roślin i rasy zwierząt wymagały odpowiednich nawozów, pestycydów, herbicydów, insektycydów, wysokobiałkowej paszy, hormonów, antybiotyków itp. Dodatkowo polityka rolna, której celem była wysokowydajna produkcja rolna, bez względu na rzeczywiste koszty, jakie muszą być poniesione, doprowadziła do nadprodukcji żywności, często niższej jakości. Współczesne rolnictwo stało się agrobiznesem – obowiązują w nim standaryzacja produktów i produkcji, koncentracja przetwórstwa i handlu. Liczy się w nim tylko zysk. To koncerny decydują o produktach rolniczych i o cenach produktów rolniczych. Bardzo szybko nowoczesne rolnictwo zaczęło kumulować efekty negatywne: erozję gleb, eutrofizację, emisję CO2. I bardzo szybko nowoczesne rolnictwo doprowadziło do kurczenia się podstawy istnienia rolnictwa – rolniczej różnorodności biologicznej.

Od 1900 roku zginęło na świecie ponad 75% odmian roślin użytkowych. We Włoszech w ciągu ostatnich 40 lat wyginęły prawie wszystkie stare gatunki pszenicy, cebuli, pomidorów, sałaty, grochu. W Południowej Korei w ciągu ośmiu lat (1985-1993) przestało istnieć ponad 3/4 gatunków roślin uprawnych. W Chinach jeszcze w 1949 roku było 8000 gatunków ryżu, dziś uprawia się tam zaledwie 50. W Meksyku od 1930 roku wyginęło 80% gatunków kukurydzy. Między rokiem 1903 a 1983 ponad 7300 odmian warzyw zostało wykreślonych z narodowej listy nasion USA. Świat żywi się dziś w zasadzie 10 odmianami roślin uprawnych, nie wykorzystując 99,6% istniejących ciągle roślin użytkowych. Dwanaście odmian roślin i pięć ras zwierząt gospodarskich w 70 % zaspokaja nasze potrzeby żywieniowe. Blisko połowę roślinnych produktów żywnościowych dostarczają tylko cztery gatunki roślin; ryż, kukurydza, pszenica i ziemniaki. Czarno-biała rasa bydła rasy holsztyńsko-fryzyjskiej jest dziś w 128 krajach, rasa świń wielka biała – w 117, a kozy rasy Saanen w 81 krajach. Wprowadzenie do rolnictwa Genetycznie Zmodyfikowanych Organizmów zwiększyło zagrożenie utraty rolniczej różnorodności biologicznej. A naukowe metody umożliwiające uzyskanie wyselekcjonowanych genotypów i produkcję pożądanych cech w kilku zaledwie odmianach, liniach czy rasach, na które zgłasza zapotrzebowanie przemysł rolniczy, prowadzą do wyrugowania i niszczenia niewybranych do powielania genotypów, a więc likwidacji lokalnych odmian.

W 2000 rok wkroczyliśmy z utratą 95% różnorodności genetycznej, którą wykorzystywaliśmy w rolnictwie na początku XX wieku. W ciągu minionego stulecia zniknęło na zawsze 1000 ras zwierząt gospodarskich z 6400 znanych, a według badań FAO w ciągu najbliższych lat na zawsze zginie kolejnych 2000 ras. Oblicza się, że w każdym miesiącu giną przeciętnie dwie rasy.

Tej ponurej wizji próbuje zapobiec Konwencja Różnorodności Biologicznej, która nakazuje zrównoważone użytkowanie „wytworzonych przez człowieka ras, linii zwierząt gospodarskich oraz odmian roślin uprawnych”, ze względu na ich znaczenie dla przyszłości rolnictwa a w konsekwencji dla wyżywienia ludzkości. W preambule Konstytucji podkreślono, że ochrona zasobów genetycznych oraz dzielenie się nimi są niezbędne dla wyżywienia ludzkości i że każde państwo jest odpowiedzialne za przeżycie gatunków znajdujących się na jego terytorium. Polska ratyfikowała Konwencję o Różnorodności Biologicznej w 1996 roku.

Po ponad 10 latach obowiązywania Konwencji temat rolniczej różnorodności biologicznej pozostaje niestety nadal tematem uważanym przez decydentów za marginalny. Wprawdzie fachowcy i naukowcy zrobili w tej sprawie już dużo, ale jeszcze więcej pozostaje do zrobienia, jeśli chcemy jako społeczność Ziemi zdążyć z ratowaniem podstaw naszego wyżywienia. Największą rolę mają dziś do odegrania ci, od których zależy istnienie i pomnażanie zasobów genetycznych – rolnicy, producenci, przetwórcy i wreszcie konsumenci. Podjęte w Konwencji zobowiązania doprowadziły do wprowadzenia odpowiednich systemów dotacji zachęcających do rozpoczęcia chowu rodzimych ras zwierząt czy upraw lokalnych odmian roślin użytkowych i chociaż niełatwo jest przebić się przez szczelny system produkcji i dystrybucji produktów spożywczych opanowany przez koncerny i sieci handlowe, choć nadal funkcjonuje prorynkowa orientacja intensywnego rolnictwa, to jednak specyficzny, wartościowy, wysokiej jakości produkt pochodzący z rolniczej różnorodności biologicznej zaczyna być produktem poszukiwanym przez świadomych konsumentów. Bez świadomego konsumenta, dla którego produkt spożywczy jest powiązany ze zdrową glebą, czystą wodą, bogactwem przyrodniczym, środowiskiem naturalnym czy wreszcie lokalnym przetwórstwem – nie uda się ochronić, zachować i pomnożyć rolniczej różnorodności biologicznej. Rolnicza różnorodność biologiczna zaistnieje tylko wtedy, kiedy będzie żyła, kiedy będzie użytkowana. Zgodnie z zasadą: co nie jest przerabiane, kupowane, jedzone i używane – przestaje istnieć.